Tradycją sezonu ogórkowego we wrocławskich mediach jest to, że rozpoczyna się on od serii artykułów na temat kąpielisk, które kiedyś służyły mieszkańcom, a dziś straszą księżycowym krajobrazem. Jednym z nich jest niestety nasz oporowski obiekt przy ulicy Harcerskiej. Staraliśmy się wielokrotnie przybliżać jego temat Czytelnikom Biuletynu, jednak z internetowych dyskusji wynika, że warto raz na jakiś czas relacjonować stan spraw.
Przypomnijmy, że kąpielisko jest nieczynne od 2006 r. Początkowo obiekt miał być przebu-dowany, w związku z czym, odpowiednia inkar-nacja MOSiR (zlikwidowanego w 2007 r. -jednostka ta podlega ciągłym przekształceniom) przygotowała nawet koncepcję funkcjonalną tego obiektu niezbędną do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego. Jednak po 2008 roku, ze względu na przyznanie Wrocławiowi tytułu miasta-gospodarza mistrzostw Europy w piłce nożnej oraz na trudności budżetowe związane ze spowolnieniem gospodarczym, z tych planów się wycofano, a pieniądze wydane na koncepcję de facto przepadły.
Stało się jasne, że miasto nie będzie w stanie, w dającej się przewidzieć przyszłości poczynić inwestycji przywracającej temu obiektowi właściwą funkcję. Dlatego szukano prywatnego inwestora, co zakończyło się sukcesem w 2010 r. Przetarg na wieloletnią dzierżawę wygrała wtedy spółka Redeco, która jest właścicielem kilku obiektów sportowych w naszym mieście, między innymi hali i krytego basenu przy ul. Rogowskiej na Nowym Dworze.
Niestety nie doszło do podpisania umowy dzierżawy, gdyż inwestor domagał się uchwa-lenia planu zagospodarowania dla tego terenu, który dawałby mu pewność, że będzie mógł zrealizować swoje zamierzenia. Monitorowaliśmy sprawę i po otrzymaniu informacji o zawieszeniu planów inwestora, również Rada Osiedla włączyła się lobbowanie na rzecz jak najszybszego rozpoczęcia procedury uchwalania planu. Udało się, za co muszę podziękować radnej miejskiej i ówczesnej radnej osiedlowej, pani Katarzynie Obarze-Kowalskiej.
Następnie przez ponad rok monitorowałem tę sprawę w ramach działalności w Radzie, przygotowywałem odpowiednie wnioski i uwagi do projektu planów, których kluczowym elementem było zachowanie charakteru sportowo-rekreacyjnego tego terenu. Osta-tecznie nasze uwagi uwzględniono. Warto podkreślić, że ze strony miejskich planistów nigdy nie było propozycji zmiany charakteru tego terenu i przeznaczenia go np. pod zabudowę mieszkaniową. Zaniepokoiła nas jedynie propo-zycja dopuszczenia na części tego terenu budowy hotelu, jako samodzielnego obiektu. Ale i to nasze zastrzeżenie zostało uwzględnione w planie, który udało się ostatecznie uchwalić w marcu bieżącego roku. Co prawda dalej może tam powstać hotel, ale tylko, jako towarzyszący obiektom o charakterze sportowo-rekreacyjnym (i tylko na części terenu). Nie chcieliśmy całko-witego wykreślenia funkcji hotelowej, aby nie zmniejszać szans na znalezienie inwestora.
Z naszych informacji wynika, że po uchwaleniu planu zagospodarowania miasto wróciło do poszukiwań prywatnego inwestora, który wybudowałby tu centrum sportowo-rekreacyjne na miarę XXI wieku.
Na marginesie warto dodać, że wnioskowaliśmy o udostępnienie tego terenu mieszkańcom, jako rekreacyjnego, nawet bez ponownego uruchomienia kąpieliska. Na szczególną uwagę zasługuje zauważony przez media happening zorganizowany jesienią 2012 roku przez ówczesnego radnego osiedlowego, Filipa Dutkę. Niestety miasto argumentuje, że ze względu na rozpadającą się infrastrukturę, zbiorniki wodne oraz duże koszty bieżącego utrzymywania obszernych terenów zielonych, to rozwiązanie nie jest możliwe. Jeśli jednak ze strony mieszkańców pojawią się oddolne inicjatywy zagospodarowania terenu dawnego kąpieliska lub jego części, które będą służyły zaspokojeniu potrzeb naszej społeczności lokalnej z zakresu sportu i rekreacji, będziemy je popierać. Zadeklarowaliśmy także chęć wspierania miasta w poszukiwaniu inwestora, jeśli tylko uzna tego typu pomoc za potrzebną.